Forum Pseudo Forum o Wszystkim Strona Główna

Samobójstwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pseudo Forum o Wszystkim Strona Główna -> Kłótnie / Dyskusje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tłuszcz
Weteran


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 941
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piwnicy
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:47, 16 Gru 2007    Temat postu:

Ja czytam, jednym, na wpół zamkniętym, niewyspanym okiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prisi
Bansuj!


Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnickie miasto

PostWysłany: Nie 23:53, 16 Gru 2007    Temat postu:

ja to czytam i nadal pozostaje przy swoim.
poza tym posiadanie bliskich to jest jeden z wielu czynników. to, że ktoś posiada bliskich to wcale nie oznacza, że nie moze popelnic samobojstwa. istnieje jeszcze wiele innych elementow w zyciu. bliscy to jeden z nich.


dodam jeszcze (musze sie przelansowac xD)
chcąc czy nie chcąc nasz organizm również przeprowadza samowolnie liczne samobójstwa. Apoptoza to proces zaprogramowanej smierci komórki, ktorą mozna przyrownac do zaplanowanego samobójstwa. orgaznim wykonuje takie procesy bez naszej woli, poprzez usuwanie jakis komorek z organizmu. ale generalnie to ma na celu dobro istoty żywej xD to tak poza tematem, żebyście nie gadali ze samobojcy są źli, kiedy po czesci sami nimi jestescie ;] nawet nie wiedząc o tym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Prisi dnia Pon 0:15, 17 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gwynbleidd
Weed smoker


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 1:13, 17 Gru 2007    Temat postu:

Rydzyyk napisał:
Wydaje mi się, że posiadanie bliskich w pewien sposób przekreśla możliwość totalnej beznadziei w życiu. Tak więc nie napisałem tego wprost, ale właśnie tu mam odpowiedź na twoje ostatnie pytanie - nie do końca ze zrozumieniem czytałeś moje posty... Może nie wyraziłem się zbyt jasno, choć może myślimy w inny sposób, i tobie posiadanie bliskich nie wydaje się być powodem do nie popadania w beznadzieję. Mnie jednak wydało się to oczywiste, stąd moja sugestia.

Przyznam, ze nie wpadlbym na to. Cos co dla jednego jest oczywiste dla innego takie byc nie musi. Kazdy ma inny sposob myslenia.
Sprawiasz, ze zaczynam sie czuc jak na lekcji jezyka polskiego ktorej tematem jest poezja. A to bardzo nieprzyjemne uczucie.
Sam posiadasz raczej scisly umysl. Zastanawiajacy jest wiec fakt ze uciekasz sie do przekazywania swych mysli miedzy wierszami.
Ale jest pewne wytlumaczenie: moze to po prostu sposob, by wybrnac z sytuacji, w ktorej udowodnilem ci sprzecznosc wypowiedzi? Zawsze mozesz powiedzec, ze jesli wziac po uwage ukryty sens to wszystko sie zgadza :] Rozmawiajmy wiec ze soba jasno i konkretnie. Wyzszosc takiego przekazywania informacji polega na tym, ze nie mozna ich interpretowac na rozne sposoby. Ponadto pozwoli to uniknac np. takich oskarzen jak powyzsze...

Rydzyyk napisał:

Po drugie, uogólnianie, a postawa z niego wynikająca, to dwie różne rzeczy. (...) Postawy wynikające z uogólnień mogą być skrajnie różne.

Wlasciwie nie wiem po co to napisales. Jak sam zauwazyles moga, a to nie znaczy "musza". W tym przypadku to bylo bez znaczenia, poniewaz zamienilem wyrazenia "uogolnienie" na "postawa wynikajaca z uogolnienia" i moja wypowiedz zachowala swoj sens. Moze jednak nie czytales uwaznie, wiec przytocze ja ponownie:
Cytat:
Rydzyyk napisał:
Owszem, nie stwierdziłeś, że należę do którejś z grup. Stwierdziłeś natomiast, że nie mam racji, i to mnie oburzyło ;]
Zapomniałeś też dodać, że te uogólnienia potępiłem. Tak więc ty potępiasz postawę wynikającą z uogólnień, ja potępiam uogólnianie... To w takim razie mam rację czy jej nie mam? ;]

Logiczne rozumowanie. Tylko jest jeden maly szkopul. Otoz bledne zalozenia prowadza do wyciagniecia blednych wnioskow, choc w rozumowaniu nie ma bledu.
A twoje bledne zalozenie jest takie ze ja potepiam postawe wynikajaca z uogolnien. Ja napisalem jedynie:
JA napisał:
jestes strasznym ignorantem uogolniajac w ten sposob cala sprawe.

Krytykowalem postawe wynikajaca z uogolnienia w tym konkretnym przypadku, a nie uogolnienie samo w sobie.

Dlatego tez uwazam ze nie masz racji twierdzac, ze ugolnienia prowadza do jalowej dyskusji. Otoz tylko niewalasciwe uoglonienia, takie jak to :] :
Rydzyyk napisał:
trzeba być albo debilem, albo kompletnym egoistą, żeby odbierać sobie życie

Jezeli moja postawa wynikajaca z uogolnienia jest taka:
"Ogolnie rzecz biorac kazdy z nas jest potencjalnym samobojca. Nigdy nie wiemy co nas moze spotkac. Kazdy moze znalezc sie w sytuacji, w ktorej stwierdzi ze zycie nie ma sensu",
to co zlego jest w takiej postawie wynikajacej z uogolnienia. Ono przedstwia obiektywnie cala sprawe.


Rydzyyk napisał:
Uogólnianie, choć może być przeprowadzone na różne sposoby, zawsze jest po prostu uogólnianiem.

Fakt ze uogolnienie jest uogulnieniem jest oczywisty.
Rownie dobrze mogles napisac ze krzeslo jest zawsze krzeslem.
Tylko z tego nic nie wynika.

Uzycie uogolnienia moze byc natomiast uzasadnione badz nie.
Jesli ktos pisze, ze wszyscy samobojcy to debile lub egoisci bardzo splyca sprawe. Na pewno istnieja samobojcy, ktorzy nie sa debilami lub nie sa egoistami :]

Zastanawiam sie teraz nad znaczeniem slowa "uogolnienie".
Przychodzi mi do glowy taka definicja:
Mamy grupe. Za uogolnienie przyjalbym okreslenie calej tej grupy za pomoca kilku cech, ktore komus wydaja sie dla niej najbardziej charakterystycznie.

W takim rozumieniu tego slowa nie sadze, zebym dokonywal w tym wypadku jakiegos uogolnienia. Jesli uwazasz, ze jest inaczej wykaz to. Moje poglady na sprawe sa takie:

Przyszlismy na swiat wbrew naszej woli, poniewaz nie istniejac nie moglismy takowej wyrazic. Logicznym jest wiec, ze w takim wypadku powinno nam przyslugiwac prawo do smierci, czyli po prostu powrot do punktu wyjscia.
Przyjmujemy, ze kazdy ma prawo do zycia. Prawo cechuje sie tym, ze skorzystanie z niego nie jest obowiazkowe. Zatem z prawa do zycia wynika rowniez prawo do smierci.
Uwazam ze samobojstwo moze miec sens. Kazdy czlowiek dazy przede wszystkim do szczescia .Wszystko co robi w zyciu ma go do tego szczescia przyblizyc. Nie zawsze jednak nasze dzialanie przynosza efekt. Jesli czlowiek jest nieszczesliwy i nie widzi szans na poprawe sytuacji, samobojstwo moze byc dobrym rozwiazaniem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gwynbleidd dnia Pon 1:14, 17 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skrzypek pod mostem
uŻYDkownik


Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:21, 17 Gru 2007    Temat postu:

Ja mam bardzo mieszane zdanie na ten temat. Bo z jednej strony uważam że każdy powinien decydować o swoim życiu i śmierci. Jak chce się zabić to niech się zabije. Wolność jest najważniejsza. Ale z drugiej strony jakbym zobaczyła bliską mi osobę która np. chce skoczyć okna z pewnością próbowałabym ją przekonywać żeby żyła dalej itp. więc...nie dałabym jej wolności :]
a co do wolności to człowiek nigdy w życiu nie jest wolny, bo zawsze są jakieś czynniki ograniczające.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggaewomen
Wiolonczelistka


Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ztond x]

PostWysłany: Wto 22:48, 18 Gru 2007    Temat postu:

a co do wolności to człowiek nigdy w życiu nie jest wolny, bo zawsze są jakieś czynniki ograniczające.[/quote]
tu sie w pełni zgodze.
Są granice wolności...granice moralnosci i zdrowego rozsądku..[najwazniejsze jest zeby nie szkodzić innym.]
Ja jednak nie potrafie sie jednoznacznie ustosunkować do samobójstwa. Rozumiem jezeli czlowiek bardzo cierpi w wyniku choroby i zadne srodki znieczulające nie pomagają.Czesto samobojstwa sa wynikiem dzialania w afekcie...skutkiem ciezkiej depresji..wtedy nie myslimy racjonalnie i nie wiemy co robimy.Wtedy niezbędna jest pomoc bliskich..jakiegos wsparcia ze strony innej osoby.. jezeli mamy jeszcze troche trzezwego myslenia to mozemy sie zglosic po pomoc do poradni..jakiegos klubu..zeby nie byc samemu ze swoim problemem..<jezeli znajdzie sie ktos kto ma ten sam problem i z nami porozmawia to razem latwiej jest przebyc tą cieżką sytuacje..moze znalezc z niej jakies wyjscie->ale to bylby piekny scenariusz niestety los czesto nie daje takich mozliwosci i jestesmy sami,odseparowani...chcemy ulzyc cierpieniu..bo mysl o krytycznej sytuacji w jakiej sie znalezlismy ciagle chodzi nam po glowie i czasami te schizy psychiczne xD są silniejsze od cierpienia fizycznego.. Może nalezy zastanowic sie zanim zrobi sie pochopny krok w nieznanym kierunku.Zycie ma dla mnie wielką wartość..może dlatego ze boje sie smierci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gwynbleidd
Weed smoker


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:04, 18 Gru 2007    Temat postu:

skrzypek pod mostem napisał:
Ale z drugiej strony jakbym zobaczyła bliską mi osobę która np. chce skoczyć okna z pewnością próbowałabym ją przekonywać żeby żyła dalej itp. więc...nie dałabym jej wolności :]

Moim zdaniem proba przekonania kogos do swoich racji nie jest odbieraniem wolnosci.

skrzypek pod mostem napisał:
a co do wolności to człowiek nigdy w życiu nie jest wolny, bo zawsze są jakieś czynniki ograniczające.

Jesli chcecie wypowiedziec sie na temat wolnosci to zapraszam do tematu:

http://www.pfow.fora.pl/klotnie-dyskusje,11/wolnosc,198.html


A ja nie boje sie smierci. Uwazam, ze ta po prostu naturalna kolej rzeczy.
Wlasciwie uwazam, ze strach przed smiercia jest irracjonalny. Po pierwsze jest ona nieunikniona. A po drugie jest ona koncem wszelkich problemow.
Moge zrozumiec jedynie strach przed sadem ostatecznym w przypadku wierzacych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggaewomen
Wiolonczelistka


Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ztond x]

PostWysłany: Wto 23:25, 18 Gru 2007    Temat postu:

Przypuszczenia,spekulacje co do tego co nas czeka po smierci są niepewne..irracjonalne.. i tego sie własnie boje.. nie wiem co mnie czeka po smierci.. a moze bedzie gorzej niz za zycia.? Poniekąd jest taka ciemnota wspolczesnosci.. w starozytnosci ludzie bali sie zjawisk przyrody i probowali sobie to utozsamic z jakąs siłą sprawczą<spersonikowaną>,ktora jest ponad wszystkim..poczatkowo był to politeizm,pozniej monoteizm.Teraz juz wiemy ze jest to spowodowane roznymi procesami chemicznymi i fizycznymi zachodzacymi w srodowisku na ktore nie mamy wplywu.Ale czy kiedykolwiek dowiemy sie co nas czeka po smierci.? Moze po smierci tez bd mieli problemy.?ZAstanawiał sie ktos nad smiercią kliniczną? moze coś chce nam pokazać,"jak jest po drugiej stronie" poprzez wskazowki,ktorych niedostrzegamy?<bo patrzec to nie znaczy widzieć.>Nie zastanawialiscie sie nigdy ze wszystkie osoby ktore przebyly tą smierc widziały podobne obrazy?:>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gwynbleidd
Weed smoker


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:57, 18 Gru 2007    Temat postu:

Nie wiem dlaczego dziwi cie to, ze ludzie ktorzy przezyli smierc kliniczna maja podobne odczucia. Po zapaleniu jointa wszyscy ludzie tez maja podobne objawy, wiec czemu tym przypadku nie doszukujesz sie dzialanosci boskiej?
Mysle, ze wytlumaczenie jest proste. Wszyscy ludzie maja bardzo podobne organizmy, zatem podobnie odczuwaja pewne stany czy bodzce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HkD.aka.Hakadajski.crw!
Nie taki z niego murzyn jak go malują


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: on ma te flow ; >

PostWysłany: Śro 0:06, 19 Gru 2007    Temat postu:

Gwynbleidd napisał:
Po zapaleniu jointa wszyscy ludzie tez maja podobne objawy, wiec czemu tym przypadku nie doszukujesz sie dzialanosci boskiej?


e...tam .
gwyn - a co, nigdy nie rozpalales gibla z Jozefem ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prisi
Bansuj!


Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnickie miasto

PostWysłany: Śro 0:07, 19 Gru 2007    Temat postu:

loool....zeszliscie na jakies tematy boskie. darujmy se to. tak samo moge rozkminiac oj ze samobójcy pójdą do piekla bo odebranie sobie zycia jest najwiekszym grzechem...i takie pierdolenie w cenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gwynbleidd
Weed smoker


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:19, 19 Gru 2007    Temat postu:

A ona nie chodzi na religie !!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggaewomen
Wiolonczelistka


Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ztond x]

PostWysłany: Śro 12:06, 19 Gru 2007    Temat postu:

[quote="Gwynbleidd"] Po zapaleniu jointa wszyscy ludzie tez maja podobne objawy, wiec czemu tym przypadku nie doszukujesz sie dzialanosci boskiej?

ludzie ktorzy palą jointy wcale nie maja podobnych odczuć! jedni placza,inni sie smieją,inni mają jakies halucynacje. Rozne sa zachowania ludzi pod wplywem grassu,bo rozna jest ludzka psychika. kiedys powiedziałes mi, ze nie mozna jej jednoznacznie "zdiagnozować"..dlatego psychologia jest niefajna.
btw.Nie chodze na religie,ale na etyke.Nie doszukuje sie w tym wcale działalnosci boskiej..nic takiego nie powiedziałam,aczkolwiek..mysle ze jest taki swiat,w ktorym znajdują sie niesmiertelne dusze zmarłych ciałem,bo dusza jest niesmiertelna<wedle Platońskich idei.>..taki raj.
Moze to glupie.: ostatnio snila mi sie moja zmarła Babcia,ktora strasznie cierpiała,była obloznie chora..a w tym snie wyglądała jakby nowo narodzona.. taka zdrowa,usmiechnieta,biegała sobie po łące..Jakby chciała pokazać ze jest tam szczesliwa i ze nic jej nie boli.
Chcialam tylko znac opinie innych na temat śmierci klinicznej i rozwinąć nową dyskusje.
W ogole ludzie mają dziwne sny.. mojej kolezance snil sie diabeł,który zabija noworodka..tej nocy zmarł jej dziadek..
mieliscie kiedys prorocze sny?:>
"Mysle, ze wytlumaczenie jest proste."

Uważaj, bo zachwile nos bedziesz miał wyżej niż głowa. - taka metafora.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez reggaewomen dnia Śro 12:19, 19 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ojciec Kiszu
Lepszy ryydz, niż nic!


Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:00, 19 Gru 2007    Temat postu:

Gwyn napisał:
Uwazam ze samobojstwo moze miec sens. Kazdy czlowiek dazy przede wszystkim do szczescia .Wszystko co robi w zyciu ma go do tego szczescia przyblizyc. Nie zawsze jednak nasze dzialanie przynosza efekt. Jesli czlowiek jest nieszczesliwy i nie widzi szans na poprawe sytuacji, samobojstwo moze byc dobrym rozwiazaniem.


No cóż... Nie sposób się nie zgodzić. Nie polemizowałem też z taką postawą. Napisałem tylko wcześniej, że nie powinno się uogólniać w ten sposób, że takie podejście do sprawy stanie się niemożliwe. Uważam, że samobójstwo może mieć sens, może też być czynem tchórzliwym i głupim. Potępiając uogólnianie, starałem się potępić prowadzenie do sytuacji w której dla kogoś każdy samobójca będzie tchórzem, lub każde samobójstwo będzie absolutnie słuszną decyzją.
Wydawało mi się oczywiste do zrozumienia, że nie chodzi mi o takie uogólnianie, jakie zaprezentowałeś ty.
Widocznie nie przewidziałem, że twój umysł jest AŻ tak ścisły, żeby się nie połapać. No chyba że po prostu przyczepiłeś się do wyszukanych na siłę niedopowiedzeń, celowo opacznie rozumiejąc sens moich wypowiedzi, po to tylko, żeby móc dalej ten temat "uogólniania" drążyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gwynbleidd
Weed smoker


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:49, 19 Gru 2007    Temat postu:

reggaewomen napisał:
ludzie ktorzy palą jointy wcale nie maja podobnych odczuć!

Suchosc w ustach, glod, pozniej zmeczenie.
Zazwyczaj wyluzowanie, rozbawienie.
Wiekszosc odczuwa te objawy.
W przypadku smierci klinicznej ludzie mowia, ze widza tunel i swiatlo na koncu. Ale kaz narysowac 10 osobom tunel ze swiatlem na koncu i kazdy bedzie wygladal inaczej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ojciec Kiszu
Lepszy ryydz, niż nic!


Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:27, 19 Gru 2007    Temat postu:

ja na przykład rysuję tak kiepsko, że nie narysowałbym tunelu wcale! :p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pseudo Forum o Wszystkim Strona Główna -> Kłótnie / Dyskusje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 7 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin